Przejdź do głównej zawartości

Max Mara Atelier coats


Już kiedyś pisałam jak bardzo uwielbiam płaszcze. Gdy zobaczyłam najnowszą kolekcję płaszczy od Max Mara Atelier, nie mogłam przewinąć tego obojętnie! Są genialne i starannie dopracowane. Co o nich sądzicie?








Komentarze

  1. Ja za płaszczami akura nie przepadam , nie mój styl :( Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, są świetne :) Obserwuje kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Modelka ma niesamowity wzrok ;p
    Ciekawe te płaszcze. Bardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam :)
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektóre kroje mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie nie mój gust.... Jakoś nie lubię takich długich płaszczy,
    Pozdrawiam
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten pierwszy trochę jak szlafrok, najbardziej spodobał mi się ten biały :)
    ZAPRASZAM DO MNIE, KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj nie, nie mój gust :) Mam podobny szlafrok :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ciasteczka

Dzisiaj przychodzę tu z przepisem na ciasteczka, który wypróbowałam już kilka razy. Przepis jest genialny z uwagi na to, że można go dowolnie modyfikować i za każdym razem próbować ciasteczek o różnym smaku! Podstawowe składniki: -płatki owsiane/jaglane/żytnie lub jęczmienne -banany (ilość w zależności od oczekiwanej ilości ciasteczek) Banany rozgniatamy widelcem lub blendujemy. Dodajemy wybrane płatki i mieszamy.  Następnie wybieramy dodatki. Ja dziś postawiłam na kakao oraz orzechy laskowe. Ale dodać można tak naprawdę wszystko co będzie się nadawać do ciasteczek: żurawinę, płatki kokosa, gorzką czekoladę, rodzynki, daktyle, suszone owoce czy migdały. W wersji mniej ,,fit'' można dodać mleczną czekoladę czy skruszone Oreo.  Masę nakładamy na papier do pieczenia i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. Pieczemy 15 minut. Przygotowane samodzielnie ciasteczka smakują o niebo lepiej niż te kupne! ♥

Chiny z mojej perspektywy

Miałam szczęście wybrać się do Chin w 2015 roku. Spędziłam tam półtora miesiąca, w ciągu którego wydarzyło się naprawdę wiele. Doświadczyłam różnic kulturowych, które niejednokrotnie dziwiły mnie. Zachwycałam się różnymi miejscami. Krzywiłam się na widok ryżu. Podziwiałam i tęskniłam za domem. Wszystkie pozytywne i negatywne zdarzenia w pewien sposób wpłynęły na mnie.  . Tylko tyle, a może aż tyle sprawiło, że moim celem stało się studiowanie filologii chińskiej. 

Tod's Fall 2017 Ready-to-Wear details